Zdaje sobie sprawę z tego, że nie jestem ekspertem od znakologii i przepisologii. Musze więc zadać pytanie „jak jechać?”. W czasie trwającego już chyba ponad pół roku remontu bariery energochłonnej na odcinku ok. 200 m 😛
Na poniższym zdjęciu oznakowanie sprzed rozpoczęcia remontu:
Tu schemat oznakowanie funkcjonującego w czasie remontu:
Ograniczenie zmieniło się z 80 na 60 za cześć i chwała znakologowi, bo przecież skoro prowadzone sa prace drogowe, to „powinna” być 40-tka. Ale poniżej zaczynają się schody. Na zdjęciu sprzed remontu widać, że warszawiakom i przyjezdnym, mimo szalonej prędkości, udawało się zachować życie bez znaku C-11. Jak zaczął się remont już nie. Znaki pojawić się musiały. Na składzie nie było akurat C-11, a do tego był też tylko C-9. C-10 z blachy nie było. Ale od czegoż przesławna polska prowizorka! Znalazła się tablica z mrugającym C-10 i po sprawie.
Po sprawie jest tylko po zmroku. Bo w dzień świetlna tablica C-10 nie świeci. Bo wicie, rozumicie, kryzys jest!
Czy ja dobrze rozumiem, że w dzień nie wolno mijać takiego zestawu znaków prawa stroną pojazdu…?
—
Optymisci wierza, ze swiat stoi przed nimi otworem. Pesymisci wiedza, gdzie ma ten otwor.