Re: Kaskadowy pomiar prędkości

Zapomniałeś w swoim błyskotliwym wyliczeniu, że na znanej trasie da się uniknąć sporej liczby postojów na światłach. A w dużym mieście, na dużych skrzyżowaniach fazy są długie. Żeby zyskać 15 minut wystarczy nie odstać pełnego cyklu na kilku światłach.

To oczywiście loteria i pisząc o 15 minutach napisałem o wypadku skrajnym, który udało mi się uzyskać (późnym wieczorem). Natomiast na 15 km trasie POZA SZCZYTEM da się spokojnie zyskać 5 minut tylko jadąc wspomniane 60-70 km/h. Bo jakoś tak magicznie jest w Warszawie, że jak ruszysz spod jednych świateł i ustabilizujesz prędkość na 50 km/h, to żółte na kolejnym skrzyżowaniu nad zwyczaj często zapala się akurat wtedy, gdy się do nie go zbliżasz.



Optymisci wierza, ze swiat stoi przed nimi otworem. Pesymisci wiedza, gdzie ma ten otwor.